niedziela, 23 grudnia 2012

prolog


To było kilka dni temu, gdy wypowiedziałam te słowa " Mamo boje się, ale czy wyzdrowieje ?". Wtedy rodzicielka ścisnęła mocnej moją dłoń i pocałowała w policzek, po chwili znajdowałam się już za drzwiami w drodze na sale operacyjną.

Kilka dni po operacji myślałam, że moje życie się unormuje i dotychczasowe problemy znikną. Chciałam żyć jak normalna kobieta, ale czy da się bez oznaki kobiecości ? Jednak nie, moje życie po raz kolejny spłatało mi figla.

W pomieszczeniu, które było schludnie urządzone i utrzymywane w jasnych barwach siedzieli rodzice Kate oraz doktor w białym kitlu znajdujący się za biurkiem. Atmosfera panująca była ciężka, strach obleciał nie tylko ich ale mężczyznę, który ma przekazać złą wiadomość. Nerwowo bawił się palcami pod blatem biurka, a jego twarz z sekundy na sekundę stawała się bledsza.
- Doktorze co z naszą córką ? - przerwał niezręczną ciszę ojciec Kate.
- Robiliśmy wszystko co w naszej mocy ...
- Co to oznacza ? - przerwała poddenerwowana rodzicielka.
- Usunęliśmy lewą pierś wraz z guzem, który tam się znajdował. Byliśmy przekonani, że pozbyliśmy się raka, okazało się jednak, że w organizmie państwa córki nastąpiły przerzuty.
Zaraz po wypowiedzeniu tych słów przez lekarza, nastąpiła ponowna cisza. Mama Kat wtuliła się w ramię swojego męża i cicho szlochała.
- Ale jak to, przecież pan zapewniał, że nasza córka wyzdrowieje !
- Jeszcze raz przepraszamy, robiliśmy co w naszej mocy - odpowiedział ze skruchą lekarz.
Rodzice Kate wyszli z gabinetu doktora i ruszyli powolnym krokiem w stronę sali gdzie leżała ich córka.
- Kochanie nie płacz, bądź twarda dla mnie a przede wszystkim dla naszej Kate. - poprosił mężczyzna ścierając kolejną łzę spływającą po policzku drobnej kobiety.
- Co my jej teraz powiemy ?
- Prawdę, tylko prawdę ...



I jak się podoba ? Wyraźcie swoją opinię w komentarzach. Z góry dziękuję ♥